Monthly Archives :

sierpień 2020

BFI® partnerem multimedalisty i rekordzisty Polski w trójboju siłowym

BFI® partnerem multimedalisty i rekordzisty Polski w trójboju siłowym 532 800 BFI

BFI® partnerem multimedalisty i rekordzisty Polski w trójboju siłowym

W BFI® wszyscy są pewni, że biznes jest jak sport. Dlatego też spółka z Gdyni rozpoczęła współpracę z multimedalistą i rekordzistą Polski w trójboju siłowym Bartoszem Sampem, który w wielkim stylu wraca na ciężarowy pomost.

– W BFI lubimy sport i cenimy ludzi z pasją, a taki z pewnością jest Bartosz. Wiele nas łączy – przecież w transporcie podnoszenie ciężarów podobnie jak przekraczanie granic stanowi codzienność w biznesie– uśmiecha się Piotr Ostromęcki Dyrektor ds. Rozwoju BFI®. – Miałem okazję przez kilka lat trenować z Bartkiem i wiem, jakiej klasy jest to zawodnik dlatego cieszę się, że możemy go wspierać. Na rezultaty długo nie będziemy czekać, ponieważ w podnoszeniu ciężarów rzadko zdarza się tak wielki talent do tego poparty niebagatelnym doświadczeniem – dodaje.

Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski Juniorów, Młodzieży i Seniorów, członek Kadry Juniorów i Seniorów (2006-2018), kilkukrotny Medalista Akademickich Mistrzostw Polski i rekordzista kraju w Trójboju Siłowym przy wsparciu BFI® rusza do walki o kolejne trofea.

– Bartosz należy do grona najbardziej utalentowanych zawodników w dwuboju siłowym. Lista jego sukcesów jest imponująca i jak podkreślają znawcy dyscypliny to najlepszy czas, aby jeszcze bardziej zaznaczył swoją obecność na międzynarodowych pomostach – wyjaśnia Piotr Ostromęcki z BFI®.

Wychowanek gdyńskiego klubu „WKS” Flota Gdynia, jeden z najlepszych studentów RP wielokrotnie nagradzany przez Ministra Infrastruktury, aktualnie zawodnik klubu „MKS” Rzemieślnik Malbork w Podnoszeniu Ciężarów ze sportem jest związany od 15 lat.

– W 2014 roku zdecydowałem się profesjonalnie związać ze sportem, jako zawodnik i jednocześnie instruktor. Podnoszenie ciężarów jest moją pasją i myślę, że w trójboju siłowym nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Współpraca z BFI® to dla mnie ważny krok na drodze do celu, który zaplanowałem na nadchodzący sezon – tłumaczy Bartosz Samp.

W najbliższych planach startowych jest rywalizacja w Memoriale Stanisława Partyki w Malborku oraz walka o złoto w jednym z najlepszych turniejów z wieloletnią tradycją, czyli Bursztynowej Sztandze rozgrywanej w Nowym Dworze Gdańskim. Będzie to sprawdzian przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Polski Seniorów.

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

BFI® dokłada kolejną eko „cegiełkę”

BFI® dokłada kolejną eko „cegiełkę” 1600 1000 BFI

BFI® dokłada kolejną eko „cegiełkę”

Odpowiedzialność za klimat i otwartość na proekologiczne rozwiązania powodują, że BFI® chętnie angażuje się w realizację transportów materiałów mających bezpośredni wpływ na ochronę środowiska. Realizacja projektów dla obszaru eko pozwala spółce mieć wkład między innymi w zastosowanie Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w Polsce. Partnerowanie Klientom działającym w branży OZE inspiruje i tworzy rosnącą świadomość potrzeby wspólnej pracy na rzecz gospodarki naturalnej poprzez poszukiwanie i zagospodarowanie pola do małych zmian na własnym podwórku biznesowym.

– Jedną z ostatnich realizacji był transport materiału drzewnego wykorzystywanego, jako biofiltr dla Klienta zajmującego się produkcją biomasy. Zadanie było wyjątkowe, ponieważ po raz pierwszy mieliśmy okazję przyczynić się do rozbudowy infratsruktury zakładu naszego Kontrahenta, co wykroczyło poza pewien przyjęty standard polegający na dostawach lub odbiorach odpadów z instalacji – mówi Mateusz Cymuta Lider zespołu transportu bioenergii.

Biofiltry to skuteczne antidotum na przykre zapachy, które najczęściej wydobywają się ze studni kanalizacyjnych, oczyszczalni ścieków lub zakładów przetwórstwa. Coraz częściej wykorzystywane, ponieważ oprócz usuwania odoru niwelują negatywne samopoczucie, na które wpływają patogenne bakterie, wirusy, zarodniki i substancje chemiczne powodujące utratę zdrowia. Materiał, którym wypełniony jest biofiltr – absorbuje woń i toksyny ze strumienia powietrza dostarczonego do urządzenia. Mikroorganizmy znajdujące się na i we włóknach rozkładają dostarczone substancje praktycznie prawie w 100 procentach.

– Do produkcji biofiltru wykorzystuje się drewno z korzeni drzew, które jest pewnego rodzaju „odpadem” przy wycince lasu. Doskonale rozumiemy z czym mamy do czynienia, ponieważ pierwsze lata firmy pozwoliły się nam wyspecjalizować w obszarze transportu surowców rozumianych jako śmieci – zaznacza Mateusz Cymuta.

W praktyce biofiltry wykorzystywane są w celach energetycznych, do spalania w kotłach, ale również do produkcji biogazu w biogazownikach.

Realizacja zlecenia mogła się udać dzięki podstawieniu przez BFI® 7 specjalistycznych samochodów, które rozpoczęły transport dokładnie w tym samym czasie. Z uwagi na zróżnicowane frakcje towaru kolejność dostaw nie była przypadkowa, a najważniejszy punkt dystrybucji stanowił wyładunek biofiltrów równomiernie rozłożonych na miejscu przeznaczenia.

BFI® należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI® jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI® są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Partnerzy od kierownicy

Partnerzy od kierownicy 1200 1200 BFI

Partnerzy od kierownicy

Traktowanie Przewoźników jako własne narzędzie lub przedłużenie kierownicy na dłuższą metę nie ma sensu. Partnerzy transportowi są tak samo ważni, jak Klienci, dla których świadczone są zlecenia, ponieważ tylko umiejętnie zbudowana relacja oparta o zdrowe zasady i zaufanie bezpośrednio przełoży się na osiągane wyniki.

W dzisiejszych czasach model biznesowy oparty o współpracę z zakontraktowanymi Przewoźnikami nikogo nie zaskakuje. Wielu sceptyków przekonało się, że taki związek w praktyce może być, jak dobre „małżeństwo”, które przy zrozumieniu potrzeb kierunkuje się na obrany i korzystny dla obu stron cel.

Flotę kontraktową traktujemy, jako Partnerów biznesowych od kierownicy. Są dla nas grupą Przewoźników, którzy zaufali BFI powierzając to, co mają najlepszego, czyli swoich kierowców oraz auta do pełnej dyspozycji i na wyłączność – tłumaczy Kamila Drzymalska Specjalistka ds. Kluczowych Klientów BFI w obszarze importu i eksportu kontenerów.

Sztuką jest wypracować grupę Partnerów, którzy tak samo rozumieją specyfikę pracy. BFI od początku działalności kieruje się zasadą, że poszczególne realizacje muszą być przekazywane przede wszystkim sprawiedliwie i to oznacza, że na podstawie cotygodniowej rozpiski zlecenia planowane są tak, aby kierowcy byli zadowoleni z długości kursów.

Aktualnie wśród kierowców mamy kilku z pozwoleniem na ADR-y, czyli specjalne kontenery i kilkunastu z licencją międzynarodową. Chcąc wiązać się na dłużej doceniamy ich pracę stawiając na pierwszym miejscu jej komfort. Zawsze pod uwagę bierzemy ważne okoliczności, staramy się planować trasy tak aby w weekend kierowcy mieli możliwość powrotu do domu. Współpraca powinna uwzględniać szereg czynników, także tych „ludzkich” związanych z rodziną, zdrowiem i dyspozycją – tylko przy takim podejściu buduje się relacje oparte na wzajemnym zaufaniu. Nie wychodzimy z założenia to „tylko” kierowca, tylko mówimy „aż kierowca” wspierając go na każdym etapie zlecenia, nie zostawiając na przysłowiowym lodzie, gdy daje nam znać, że od dwóch godzin nic nie dzieje się z załadunkiemdodaje Kamila Drzymalska.

Na co warto zwrócić uwagę przed podjęciem współpracy?

Flotę kontraktową powinna cechować terminowość i dokładność w wykonywaniu powierzonych zadań oraz umiejętność komunikacji nawet wtedy, gdy pojawią się trudności.

Obsługując zróżnicowane destynacje na międzynarodowych rynkach za kluczową uważam dobrą komunikację z Przewoźnikiem. W BFI zawsze informujemy Klientów na czas, co w razie potrzeby pozwala nam na natychmiastową reakcję w razie nieprzewidzianych sytuacji. Jeżeli wiemy, że samochód się spóźni odbiorca jest w stanie przeplanować przyjęcie przesyłek i zaaranżować inaczej zadania pracownikom magazynu – dzięki czemu uniknie przestoju, za którym idą niepotrzebnie ponoszone kosztypodkreśla Maciej Zawadzki Lider Zespołu Plandekowego BFI.

Istotne, aby przed rozpoczęciem współpracy zweryfikować wymagania taboru Przewoźnika, ponieważ zróżnicowane oczekiwania Klientów BFI wymagają dostosowania się do ich indywidualnych potrzeb.

– Przykładowo wymogiem związanym z transportem w Skandynawii jest pełne wyposażenie składu w opony zimowe i łańcuchy. Do przewozu opon potrzebne jest pełne odeskowanie, a gdy transportowana jest płyta wykorzystujemy naczepy szersze niż te w standardzie. Dlatego do współpracy dobieramy Przewoźników, którzy potrafią i chcą spełnić warunki lub są gotowi do małych modyfikacji oraz przystosowania sprzętu do działania naszej spółkiprzyznaje Maciej Zawadzki.

Postępująca globalizacja stawia przed Przewoźnikami inne wymagania niż kilka lat wstecz. W tej chwili standardem wobec kierowców na międzynarodowych trasach jest komunikatywna znajomość języka angielskiego. Klienci BFI coraz częściej oczekują, że zlecenie będzie finalizowane w języku odbiorcy. Nie zaskakują już pytania o szwedzki i coraz częściej o węgierski czy czeski. Znajomość języków jest ważna, dlatego angielski stał się takim samym narzędziem pracy, jak cieżarówka.

Warto podkreślić, że decyzja o współpracy w oparciu o flotę kontraktową oznacza odpowiedzialność firmy spedycyjnej za wszystkie działania Przewoźników.

To BFI zajmuje się organizacją pracy tak, aby kierowca miał trasy, a partnerujący nam Przewoźnik zarabiał na utrzymanie działalności i co ważne jej rozwój. Taki model pozwala na sukces, jeśli skupiając się na samochodach i związanych z nimi potrzebach umiejętnie dobierzemy odpowiedniego Przewoźnika dla danego Klientaopowiada Maciej Zawadzki.

Flota kontraktowa jest też wielkim atutem w przypadku transportu towarów sypkich, w głównej mierze śmieci, biomasy, zrębki drzewnej, zbóż i węgla. Tu BFI działa w dwóch obszarach związanych z wykorzystaniem specjalistycznych naczep – ruchomych podłóg i wywrotek.

Flota kontraktowa na wyłączność i przy pełnym prowadzeniu nie jest standardem w firmach spedycyjnych. Kilka lat pracy w takim systemie utwierdziło nas w przekonaniu, że w zakresie BIO doświadczony i sprawdzony Przewoźnik ma wielkie znaczenie, czego dowodem są kolejne obsługiwane przez BFI destynacje wyjaśnia Mateusz Cymuta Lider Zespołu BIO. – Na podstawie doświadczeń udało się nam wypracować najważniejsze kryteria stanowiące dobry prognostyk do współpracy. Są to gotowość Przewoźnika do takiego rodzaju pracy i baza w regionach kraju, które systematycznie obsługujemy. Lokalizacja pasująca do siatki naszych połączeń pozwala kierowcom rozpoczynać tydzień pracy z miejsca zamieszkaniadodaje.

Jak podkreślają Liderzy BFI współpraca z flotą kontraktową wymaga doskonałej komunikacji z obu stron. Dlatego w doborze Partnerów najważniejsze jest, aby od początku budować relacje z Przewoźnikami, dla których stanowi ona istotną wartość. Brak porozumienia na tej linii jest w stanie spowodować szereg błędów i nieprawidłowości, których z pewnością nie zaakceptują Klienci.

Mamy szczęście do sprawdzonych Partnerów i Przewoźników, na których możemy liczyć. Nie zawiodą nas, znają model współpracy z nami, ustalone procesy dobrze działają i nie ma potrzeby zmian. Bywa, że drobne nieporozumienia pojawiają się na początku współpracy – nic w tym dziwnego, przecież obie strony muszą się dotrzećma pewność Kamila Drzymalska.

Decyzję z kim współpracować należy rozpocząć od bardzo dobrego rozpoznania. Wyobraźnia o Partnerze powinna przekładać się na rzeczywistość – najlepiej będzie poznać się osobiście, przekonać jaką flotą dysponuje i sprawdzić, jak przedstawia się zabezpieczenie finansowo-warsztatowe oferowanych samochodów. Dobra współpraca „ubrana” w szczegółową umowę jest pierwszym krokiem do zbudowania trwałej relacji. Traktowanie przewoźników jako własne narzędzia lub przedłużenia kierownicy na dłuższą metę nie mają sensu. Są tak samo ważni, jak Klienci, ponieważ poziom ich pracy bezpośrednio wpływa na wyniki i ocenę powierzających zlecenia.

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Być jak Marines

Być jak Marines 2560 1704 BFI

Być, jak Marines

(…) Od początku programu stażowego rozumieliśmy go jako dzielenie się warsztatem i kompetencjami, poszukiwanie wspólnych inspiracji, dzięki czemu osiągnęliśmy świetne rezultaty. Wielu stażystów pozostało z nami do dzisiaj, objęli pełne stanowiska. Przygotowaliśmy dla nich ścieżkę wdrożenia, która zakończyła się dla obu stron sukcesem – opowiadają Łukasz Perkowski i Piotr Ostromęcki założyciele spółki BFI. Towarzysząc studentom stawiającym pierwsze zawodowe kroki udowadniają, że zawód spedytora warto poszerzać o efekt ciekawego miejsca, gdzie poza samym transportem są świetni ludzie i prorodzinna organizacja nastawiona na fun w biznesie. Nie tylko skupiona na generowaniu zysków, ale również na ogromnej przyjemności z tego, co się robi na co dzień.

Analitycy rynku podkreślają, że świat po pandemii nie będzie już taki sam. Czy Waszym zdaniem właśnie w branży TSL należy upatrywać grupy zawodów przyszłości? Jak oceniacie perspektywy?

Łukasz Perkowski: Zdecydowanie tak, wydaje mi się, że potencjał zawodu spedytora jest bardzo wysoki. Oczywiście nie możemy zapominać, że transport jest dziedziną istniejącą od kiedy wymyślono koło, natomiast sam rozwój technologiczny szczególnie w przypadku łańcucha dostaw i niezbędnej infrastruktury IT buduje przekonanie, że ten zawód się zmienia z roku na rok – właściwie z miesiąca na miesiąc, stale ewoluując. W BFI dostrzegamy te zmiany i staramy się na nie na bieżąco reagować.

Jakie zmiany masz na myśli?

Ł.P: Zmiany są najbardziej wyraźne w naszej infrastrukturze IT. W zasadzie od początku działalności spółki podczas spotkań wewnętrznych i rozmów z zespołem stale poszukujemy udoskonalonych rozwiązań, które przybliżą nas do jeszcze bardziej profesjonalnego serwisu oferowanego Klientom. Istotną rolę pełni oprogramowanie, które umożliwia nam rozpoznanie pozycji auta i możliwość przekazania tego statusu Zleceniodawcy.  Ta automatyzacja pewnych części programu stanowi wielkie ułatwienie dla spedytorów – od początku dokładamy starań, aby ci jak najmniej czasu poświęcali pracy formalnej koncentrując się na biznesie. Dlatego ciągła praca na procesach automatyzacji pozwala nam przełożyć jej efekty bezpośrednio na obsługę klientów.

Piotr, jakie Twoim zdaniem predyspozycje powinien mieć dobry spedytor? Dla kogo to praca?

Piotr Ostromęcki: W realiach TSL odnajdzie się pracownik, którego nie paraliżuje praca w stresie i z dużą ilością terminów. Stanowisko spedytora wymaga łączenia ze sobą wielu kompetencji, a osoba, która zdecyduje się realizować się w tym zawodzie powinna mieć otwarty umysł, aby umiejętnie kojarzyć ze sobą wszystkie elementy. Łańcuch dostaw jest miejscem, w którym spotykają się Klient, operator, czyli spedycja, kierowca oraz pracownik magazynu i to ich praca w jednym czasie, spójnym chronologicznie ciągu musi zadziałać. Spedytor trzyma nad tym pieczę – całość musi się zgrać w oparciu o zasady, które panują na rynku.

Jakie zasady mają zastosowanie?

P.O: Oparte o regulacje prawa krajowego i europejskiego, jak również w chwili obecnej tematy związane z zakazami wjazdu do miast i obostrzeniami wywołanymi przez pandemię – to wiele niuansów, gdzie wiedza na temat samego transportu również musi być pokryta zdolnością do wychwytywania wielu elementów w jednym czasie. Oprócz tego chęć do robienia biznesu, ponieważ transport jest miejscem, w którym o zysk trzeba walczyć. Marże są niskie i należy maksymalnie przyłożyć się, by na koniec dnia mieć efekt w postaci rezultatu. To z kolei wiąże się z globalnym podejściem, w którym zabiegasz o najlepsze rozwiązania dla Klienta i dla swojej firmy poprzez wyszukiwanie optymalnych rozwiązań w postaci zasobów, samochodów, z których korzystasz, tras jakie układasz, złączonych w krótkim czasie w logiczną całość. W dynamicznej organizacji, w natłoku zleceń czasu jest naprawdę mało, więc chociaż pracy towarzyszy duża presja to spedytor musi sprostać realiom podejmując najlepszą decyzję.

W takim razie zaryzykuję określając spedycję jako typowo męski zawód – słusznie?

P.O: Zupełnie nie i myślę, że to niesprawiedliwy stereotyp. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że samochód nie jest tematem sexi i kojarzy się w pierwszej kolejności z kierowcami. Natomiast codzienna praktyka udowadnia, że obsługa w biurze łaknie kompetencji, jakie mają panie. Są skrupulatne, dokładne, otaczają kuratelą tematy, w których zdarza się, że męski umysł pewne fakty gubi. Przyznaję, że bywamy roztrzepani i świetnie znamy to z autopsji (śmiech), nawet kierowcom zdarza się przykładowo zapomnieć podjechać do agencji celnej. Niewątpliwie kobiety rzadziej spotykamy za kółkiem, ale w zawodzie spedytora realizują się na najwyższym poziomie.

Ł.P: Idealnym przykładem, jak to wygląda w praktyce są proporcje w BFI, gdzie połowę zespołu stanowią panie. Nie wyobrażamy sobie, aby decyzja o zatrudnieniu oparta była o płeć, ponieważ damsko-męskie zespoły są dla nas całkowicie naturalne i co zasługuje na podkreślenie to fenomenalne rezultaty tej kooperacji. Tak budowana droga rozwoju pozwala przyjąć różne style komunikacji, narracji z Klientem, jak i przewoźnikiem.

Dzielicie się wiedzą podczas wykładów na trójmiejskich uczelniach. Studenci garną się do zawodu?

Ł.P: Udzielamy i już nie możemy doczekać się kolejnych zaproszeń, ponieważ możliwość inspirowania i dzielenia się doświadczeniami jest dla nas obu szalenie ważna. Obserwując studentów, rozmawiając z nimi trudno o twarde wnioski, bo wśród młodzieży jest bardzo różnie. Spora grupa świadomie podejmuje decyzję o takim kierunku studiów, inni konfrontują się z wyobrażeniem, jakie mieli przed podjęciem nauki. Jeszcze inni poznają arkany logistyki przez przypadek. Poza tym trzeba też pamiętać, że panuje stereotyp związany z pracą spedytora.

Na plus, czy na minus?

Ł.P: Młodzi nie maja wiedzy, jak ta praca wygląda w praktyce. Powielają pewne obiegowe opinie pozyskane od starszych kolegów, że to przerzucanie, sprzedawanie zleceń i próba poszukiwania zysku na giełdach transportowych. My mamy nieco inną definicję i staramy się nią zarażać obrazując ją na przykładach działania BFI, a przy okazji wypełnić ten wyraźny brak w kompleksowym obrazie zawodu.

P.O: Student najczęściej nie wie, co tak naprawdę chciałby robić w przyszłości. Idąc na praktykę lub staż nie ma zdania, czy firma spedycyjna, bank, korporacja IT stanie się dla niego ciekawa. Szuka wyzwań i chce podjąć próbę, więc to w naszych rękach leży, jak my mu ten świat transportu przedstawimy.

Jak przedstawiacie? Same blaski, czy pokazujecie, że zdarzają się cienie?

P.O: Staramy się z Łukaszem podchodzić do tego globalnie poszerzając zawód spedytora o efekt ciekawego miejsca, gdzie poza samym transportem są świetni ludzie i prorodzinna organizacja nastawiona na fun w biznesie. Nie tylko skupiona na generowaniu zysków, ale również na ogromnej przyjemności z tego, co się robi na co dzień. Mam poczucie, że w tak kompleksowej szkole pokazując zawód łączymy go z „ludzkim” obliczem firmy, w której pomimo obowiązków czujemy integrację i siłę zespołu. Dopiero na tej podstawie student wyrabia sobie obraz przyszłości i przekonanie, że chciałby pracować w transporcie właśnie w BFI. Do tego systematycznie dążymy zapraszając na staże.

Od jakiego czasu prowadzicie programy stażowe?

Ł.P: Od pierwszego dnia BFI (śmiech) – faktycznie dosyć szybko skierowaliśmy zaproszenia do osób, które mogłyby się uczyć pod naszymi skrzydłami. To, co powiedział Piotr jest kluczowe – od początku programu stażowego rozumieliśmy go jako dzielenie się warsztatem i kompetencjami, poszukiwanie wspólnych inspiracji, dzięki czemu osiągnęliśmy świetne rezultaty. Wielu stażystów pozostało z nami do dzisiaj, objęli pełne stanowiska. Przygotowaliśmy dla nich ścieżkę wdrożenia, która zakończyła się dla obu stron sukcesem. W pełni profesjonalne programy stażowe prowadzimy od 2013 roku i jest to droga, którą chcemy kontynuować i rozwijać.

Podkreślacie, że Waszym największym sukcesem jest zespół, który zbudowaliście w BFI. Czy to było trudne?

P.O: To wyzwanie, z którym mierzy się każdy przedsiębiorca szczególnie w usługach – w BFI całym dobrem organizacji są ludzie, ich kompetencje, zróżnicowane charaktery, a przede wszystkim wyraźna chęć do tworzenia wspólnej drogi i realizacji planów. Moglibyśmy zebrać wokół siebie wspaniałe, pokaźne grono specjalistów, ale jeśli nie znaleźlibyśmy wspólnego mianownika, jakim z pewnością jest rozwój i dążenie do ustalonych celów to też pewnie by się to rozjechało. Od początku staraliśmy się być firmą rodzinną, w której pracownicy czują się dobrze. Tak być powinno, ponieważ spędzają w pracy 1/3 swojego życia. Dla nas celem jest, aby pomimo rozwoju, dynamiki, potrzeby kontrolowania coraz większej ilości procesów nie zgubić tego ducha. By był on stale w BFI obecny. Dobro wraca i pracownicy to czują, a efekty osiągane w takim środowisku tworzą się same. Wprowadzając kompetencje do zespołu trafiają na taki grunt, że możemy szybko spodziewać się zwrotu i biznes tutaj kwitnie. Kadra jest najważniejszą wartością, która przez te lata udało nam się z Łukaszem wypracować.

Co Was skłoniło, aby zaangażować się w branżę TSL?

Ł.P: Umiejętnie połączyliśmy życiowe plany, które w naszym przypadku są związane z pierwiastkiem przedsiębiorczości i chęcią realizacji we własnym biznesie. Transport i branża TSL wykiełkowały, gdy tworzyliśmy wspólnie pierwszy projekt biznesowy związany z udziałem w procesie zagospodarowania odpadów – logistyka i transport były jego istotnym elementem kosztotwórczym, który zwrócił naszą uwagę. Dostrzegliśmy w nim potencjał związany z tym, że jesteśmy w stanie dla klienta obsługiwać zlecenie również ze strony transportu, wykorzystując nasze kontakty i doświadczenie umożliwiające optymalizację kosztów transportu przewożonych odpadów. Równolegle pojawiała się myśl, że budujemy siatkę kontaktów i projektów dotyczących wysokiej specjalizacji, jaką jest transport odpadów warto spróbować poszerzyć horyzont ładunkowy i wykorzystać możliwości, jakie mamy. Pojawiły się kolejne inicjatywy, które zaowocowały działaniem w nowych sektorach. Okazało się, że splot przedsiębiorczości z doświadczeniem wypracowanym przez lata pozwala postawić krok w przód bez obaw wobec wyzwań przed którymi stawiała nas branża. Wisienką na torcie jest element nieprzewidywalności, ponieważ wszystko, co stworzyliśmy jest wynikiem wielu inspirujących spotkań z życzliwymi ludźmi, którzy zachęcając nas do współdziałania pomogli wejść na tą ścieżkę. Nasi Klienci definiowali problemy, my szukaliśmy dla nich rozwiązań, dlatego bardzo szybko udało się nam wychwycić potrzebę, którą od 2011 mamy przyjemność wypełniać.

P.O: To nie była droga usłana różami i oczywiście zdarzały się wpadki, decyzje biznesowe podejmowane w wyniku braku bezpośredniego doświadczenia i kierunkowej edukacji. Nie byliśmy na starcie specjalistami w branży transportowej – chęć nauki, ciekowość branży i zacięcie biznesowe pozwoliło na poczucie, że damy sobie radę. Mimo, że frycowe trzeba było zapłacić przynajmniej kilka razy.

To wszystko z miłości do dużych samochodów?

P.O: Na pewno, jak przejeżdża po obwodnicy tir z logiem BFI ja się uśmiecham i jak najbardziej jest to cudowna chwila. Czerpię ogromną frajdę z tego co robi zespół, że się świetnie odnajduje. Mamy z Łukaszem satysfakcję z tworzenia tej organizacji i z generowanych przez nią sukcesów. Natomiast jeśli mielibyśmy we dwójkę możliwość zarządzania innym biznesem, nie transportowym radość byłaby równie duża.

Co jest najmocniejszą stroną BFI?

P.O: Otwartość umysłów.

Ł.P: Dyscyplina.

P.O: Myślę, że zupełnie poważnie jedno i drugie. Jesteśmy bardzo otwarci na nowe pomysły biznesowe, wsłuchujemy się w potrzeby klientów, mamy specjalne programy „lojalnościowe”, którymi obejmujemy partnerów biznesowych i tak naprawdę tworzymy BFI w takim kierunku, jaki nasi klienci potrzebują. Tak samo rozbudowa, wejście w nowe tematy nie jest podyktowana naszym „widzi mi się”, czy pomysłem tylko uważną analizą potrzeb rynku. Dlatego otwartość umysłu jest kluczową kompetencją, jaką posiadamy. Wiadomo, że musi być ona objęta pewnymi ramami, więc dyscyplina, o której mówił Łukasz idealnie wpasowuje się w kompleksową pozycję, w której obecnie jest spółka.

Ł.P: W biurze wisi neon „get shit done”, sami o sobie mówimy, że dowozimy rezultaty i robimy robotę pomimo wszystkiego, co dzieje się wokół, szczególnie, że dziś nie brakuje okoliczności, aby zwątpić. Piotr wspomniał o wpadkach i ja to potwierdzam. Nasza droga bywała wyboista i kręta i teraz też zdaję sobie sprawę, że pomimo upływu czasu będzie ciężko, ale niezależnie od tego, co się wydarzy my chcemy robić swoje. Stąd samodyscyplina, którą staramy się w sobie wzajemnie wzbudzać. Jak i w całym zespole wspólnie dowożąc rezultaty na które umawiamy się z partnerami i klientami. Czujemy się za nie odpowiedzialni i podobnie, jak marines którzy nie zostawiają swoich, my też nikogo nie zostawimy na transportowym froncie.

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Bądźmy w kontakcie

    BFI Sp. Z o.o. Sp. K.
    al. Zwycięstwa 173
    81-521 Gdynia, Polska

    NIP: 5862323399
    Regon: 368414044

    Back to top
    Ustawienia prywatności

    Podczas odwiedzania naszej strony internetowej może ona przechowywać informacje za pośrednictwem przeglądarki z określonych usług, zazwyczaj w postaci plików cookie. Tutaj możesz zmienić swoje preferencje prywatności. Warto zauważyć, że blokowanie niektórych rodzajów plików cookie może mieć wpływ na wrażenia z naszej strony internetowej i usług, które jesteśmy w stanie zaoferować.

    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć kod śledzenia Google Analytics
    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć Google Fonts.
    Click to enable/disable Google Maps.
    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć osadzanie wideo.
    Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.