Monthly Archives :

wrzesień 2020

Technologia ma znaczenie

Technologia ma znaczenie 1600 1600 BFI

Technologia ma znaczenie

Poinformowany Klient to zadowolony Klient. Na taki sukces spedytorów w BFI „pracuje” najwyższy standard komunikacji, której sprzymierzeńcem są najnowsze technologie. Popularne aplikacje używane w wielu smartfonach to zawodowe usprawnienie, którego nie warto bagatelizować. W połączeniu z telematyką i rozwiązaniami od google szybko sprawią, że to co kiedyś wymagało długich i żmudnych godzin, dziś jest na jedno kliknięcie.

Spróbujmy sobie wyobrazić świat, w którym telefonować należało z budki, a głównym orężem kierowcy była papierowa mapa i fax ze zleceniem przesyłany na stację paliw lub firmę, gdzie miała się wydarzyć dostawa. Niewiarygodne prawda? Tempo rozwoju, zmieniający się paradygmat potrzeb, jak i chęć eksplorowania tego, co nieznane spowodowały, że rozwój technologii jest nie do zatrzymania. Jest jednocześnie odpowiedzią na potrzeby i rosnące oczekiwania branży TSL, którym sprostać może fachowość wspierana przez komunikację.

– Specyfika naszej pracy pokazuje, że warto zadać sobie trud i sięgnąć do rozwiązań zaawansowanych technologicznie. Kooperując z wieloma kierowcami przekonałem się, że usprawnieniem, na którym nam zależy są nowoczesne aplikacje ułatwiające komunikację. Wyparły standardowe smsy dzięki swojej dokładności, większym możliwościom i mniejszej zależności od usługi danego operatora. W BFI komunikujemy się z kierowcami przy pomocy What’s Up, który okazał się dla nas niezwykle użyteczny w szybkim przesyle dokumentów, zdjęć dokumentacji potrzebnej do transportu czy map – tłumaczy Paweł Ożarowski z zespołu FTC w BFI.

– Ta aplikacja zwiększa szybkość przesyłania danych między BFI, a kierowcami, którym znacznie prościej jest wykonać zdjęcie telefonem i od razu przesłać przez What’s Up, niż szukać skanera w „szczerym polu”, czy też próbować wysyłki faksem z pierwszej napotkanej stacji paliw. To ułatwienie dla nas wszystkich – spedytor otrzymuje komunikat, a Klient dokumenty, gdy tylko o nie prosi – dodaje.

W transportowej komunikacji równie dobrze sprawdza się telematyka. Wykorzystanie systemów GPS umożliwia monitoring trasy poszczególnych kierowców. Relacja „na żywo” pozwala mieć wiedzę na temat punktualnego dojazdu do Klientów, przebiegu załadunków, a także konieczności wsparcia z poziomu biura. Wnosi wiele w sytuacjach spornych, które zdarzają się na linii Klient i Załadowca.

– Klient komunikuje gotowość do podjęcia towaru. Samochód podjeżdża, czas oczekiwania przeciąga się przykładowo do 5 godzin i nagle okazuje się, że towaru nie ma, a my musimy odjechać. Na podstawie telematyki jesteśmy w stanie udokumentować Klientowi, który płaci za fracht, że auto BFI we wskazanych godzinach znajdowało się dokładnie pod ustalonymi w zleceniu współrzędnymi. W niektórych przypadkach zdarzało się, że kierowca miał zameldować się o 8.00. Mimo, że przyjechał z godzinnym wyprzedzeniem Załadowca informował nas, że auto dotarło w południe. Odczyt z GPS najlepiej weryfikuje fakty i co ważne jest dowodem na solidność firmypodkreśla Paweł Ożarowski.

Zadaniem nowoczesnych technologii jest tworzenie pomocnych udogodnień. Dlatego w procesach wewnątrz grup zadaniowych BFI wykorzystuje umieszczanie plików w chmurze, a także równoległą pracę w systemie, w którym widoczne są wszystkie załadunki.

– Pozwala to m.in. bardzo szybko sprawdzić, gdzie któryś z kolegów z zespołu ma auto, aby dopasować do niego załadunek, który mamy w okolicy. Dzięki temu nie ma potrzeby nerwowego poszukiwania rozwiazań, bo te są na wyciągnięcie ręki, a jak wiadomo w biznesie transportowym liczy się każda minuta. Jako ciekawostkę zdradzę, że aktualnie testujemy rozwiązanie, które usprawni proces raportów otrzymywanych od kierowców i ich bezpośrednie przekazywanie do Klientów. Do tego usprawni pracę spedytora, zwalniając go z konieczności przeprowadzenia pewnych procesów raz za razem manualnie. Patrząc na pierwsze wyniki jestem przekonany, że komunikacyjnie trafiliśmy w sedno oczekiwań naszych Zleceniodawców – informuje Paweł Ożarowski.

Jak do zmieniającego się świata podchodzą kierowcy? Zdaniem zespołu BFI każdą zmianę poprzedza pewien opór, czasem niechęć powodowana nieufnością. Do jej wdrożenia potrzebny jest czas około miesiąca pozwalający wypracować odpowiedni nawyk będący częścią pracy. I człowiek, który nadzoruje i pilnuje procesu.

– Zastanawiając się, czy sztuczna inteligencja za chwilę zdominuje branżę TSL mam poczucie, że na szczęście wydarzy się to częściowo. Specyfika naszej pracy wymaga udziału człowieka, sam algorytm to za mało, aby dokładnie przewidzieć splot okoliczności, jakie mogą mieć miejsce. Dopóki patrzymy na transport od samego dołu, czyli kierowcy, który obsługuje pojazd i podejmuje decyzje dopóty musi też być człowiek po stronie zlecającej zadanie. Mieliśmy okazję obserwować próby oddania decyzyjności algorytmom – nie przyniosły oczekiwanych efektów. Takie ruchy są i będą wykonywane, ale my na razie obserwujemy przewagę koncentracji na ludzkich kompetencjach, które stanowią fundament biznesu transportowego. To dowód, że potrzebny jest człowiek, który mając kontrolę jest w stanie interweniować, gdy sprawy przybiorą niekorzystny obrótpodsumowuje.

Bezsprzecznie technologia ma znaczenie. Specjaliści z BFI podkreślają, że niezależnie od tempa jej rozwoju i skali ułatwień, jaką wnosi w pracę powinniśmy pamiętać, że to jednak „maszyny”. Dlatego dbajmy o profesjonalizm myśląc o tym, że znacznie lepiej jest monitorować sprzęt, niż człowieka. Ten, jeśli zechce i tak zawsze znajdzie sposób, aby oszukać nawet najbardziej zaawansowaną technologię.

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Firmy tworzą ludzie

Firmy tworzą ludzie 1200 1200 BFI

Firmy tworzą ludzie

(…) Jeśli rekrutacja jest właściwie zrealizowana mamy tych, na których nam zależało, a dzięki nim firma rusza do przodu. Warto pamiętać, że błąd na tym poziomie oznacza kolejnych pracowników spowalniających oczekiwania co do tempa rozwoju firmy, co sprawia, że obie strony są coraz bardziej rozczarowane. Kim są ci najlepsi z najlepszych i jaką rolę w świadomym rozwoju BFI® odgrywa HR-owiec tłumaczy Sylwia Krysa specjalistka ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi.

W czym dziś może i powinien pomóc specjalista od Zarządzania Zasobami Ludzkimi?

Zadaniem HR-owca jest wspieranie Zarządu w relacjach z pracownikami, kandydatami do pracy, a także pomoc w budowaniu silnej marki firmy na rynku pracy. To oczywiście w dużym uogólnieniu, ponieważ spektrum tematów jest bardzo szerokie. W praktyce specjalista pomaga prowadzić firmowy zespół tak, aby pracownicy byli wydajni, skuteczni, zadowoleni z pracy i postrzegali firmę, jako miejsce, z którym chcą się realizować i związać na dłużej.

To nie jest oczywiste?

Nie i w dużej mierze wynika z obustronnych błędów na poziomie rekrutacji. Ja z dużą uwagą czytam CV naszpikowane wieloma pozycjami o krótkich terminach współpracy i zawsze zastanawiam się z czego to może wynikać. Biorę pod uwagę cykl życia pracownika – wraz z wiekiem większość ludzi coraz rzadziej zmienia pracę. Młode osoby zaraz po szkole, które rozpoczynają pracę mają większą tendencję do poszukiwania swojego idealnego miejsca. Niestety w naszym systemie edukacji jest za mało wartościowych lekcji, w jaki sposób odnaleźć się na rynku pracy, jak wybrać zawód, co będzie dobre. Dlatego poszukiwania „idealnej pracy” odbywają się metodą częstych prób i błędów.

Jakie oczekiwania stawia przed HR-owcem branża TSL?

W każdej branży najważniejsze jest, aby prawidłowo określić oczekiwania danej firmy oraz kryteria wyboru pracowników, co w przyszłości pozwoli ich skutecznie motywować, angażować w wykonywane zadania, a to zaowocuje poczuciem satysfakcji z wykonywanej pracy. Jestem przekonana, że tam, gdzie w grę wchodzi praca z ludźmi specyfika branży schodzi na dalszy plan.

O ile dobrze rozumiem to w Pani rękach jest zadbanie o prawidłowy rozwój organizacji w oparciu o zasoby ludzkie?

Tak i udaje się to dzięki trafnie zrekrutowanym pracownikom, którym po rozpoczęciu współpracy należy pomóc zaadoptować się w nowym środowisku. Pierwsze 6 miesięcy pracy to kluczowy moment w procesie, który możemy nazwać „employee experience”. To w jaki sposób pracownik będzie doświadczać i odbierać firmę, jakie będą jego emocje, z jakimi wartościami i kulturą się zetknie będzie w dużej mierze decydować o jego zaangażowaniu i lojalności. Employee experience, wspieranie kształcenia kompetencji oraz motywowanie na satysfakcjonującym poziomie bezpośrednio przekłada się na rozwój i sukces organizacji.

Od czego zaczęła Pani współpracę z BFI? Potrzebna była rewolucja?

W tej chwili odpowiadam za proces rekrutacji. Czy rewolucja? Nie sądzę – moje doświadczenie zawodowe oraz precyzyjne oczekiwania ze strony Zarządu spółki pozwalają na prowadzenie rekrutacji na najwyższym poziomie. Wiemy, kogo w firmie potrzeba i takie osoby staramy się pozyskać do współpracy.

W oparciu o jakie założenia? Na kogo czeka miejsce w BFI®?

Najlepszych i takich zamierzamy zrekrutować! Oprócz kompetencji i doświadczenia kandydatów biorę pod uwagę dopasowanie do kultury organizacji. To szalenie ważne i zdarza się, że zrekrutujemy genialnego pracownika, który i tak się wykruszy po 3 miesiącach, ponieważ nie odnajdzie się w firmie lub ta go odrzuci. Znacznie łatwiej jest doszkolić pracownika, który w naszej ocenie doskonale dopasował się do specyfiki firmy – skoro czuje „klimat” my postarajmy się podsycać motywację i rozwijać jego kompetencje.

Jakie kompetencje mają najlepsi spedytorzy BFI?

Jestem pełna podziwu dla osób pracujących na tym stanowisku – pewnie niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jak trudna jest to praca. Wspólnym mianownikiem zespołu spedytorów BFI jest z pewnością multidiscyplinarność i duże zorientowanie techniczne na całościową organizację transportu. Do tego cechują ich wysokie kompetencje społeczne, które wykorzystują w rozmowach ze skrajnie różnymi osobami, jak kontrahenci, przewoźnicy i współpracownicy. Obserwuję, że w tym zawodzie bardzo istotna jest samodyscyplina, ponieważ pracując w wysokim tempie trzeba posiadać umiejętność radzenia sobie z wieloma rzeczami jednocześnie, do tego odporność na stres, elastyczność i rzutkość w myśleniu.

Co dyskredytuje?

Nie generalizowałabym, ponieważ można stworzyć tak niezwykłe warunki pracy, że nawet osoba, która pozornie mogłaby się nie nadawać będzie się realizować w zawodzie. Mocno uogólniając myślę, że trudno byłoby pracować na tym stanowisku komuś, kto lubi wolne tempo pracy i jest linearny.

Linearny, czyli jaki?

Wykonujący bardzo spokojnie zadania jedno po drugim. Spedytor to człowiek szybki i rzutki, potrafiący wykonywać kilka zadań jednocześnie.

Ile czasu zajmuje proces rekrutacji w spedycji?

Większość procesów rekrutacyjnych to długotrwała praca, specyfika rynku powoduje, że nie jest łatwo pozyskać odpowiednie osoby. Z uwagi na nasz region, w którym dynamicznie rozwija się branża TSL, trudno jest zrekrutować doświadczonych spedytorów. Firmy często zmuszone są do pójścia na pewien kompromis – decydują się na współpracę z dobrze rokującymi i chętnymi do przyuczenia.

Dobrze przeprowadzona rekrutacja to pierwszy, ważny krok w rozwoju firmy?

Tak, zawsze wyznawałam zasadę, że firmy tworzą ludzie. Jeśli rekrutacja jest właściwie zrealizowana mamy tych, na których nam w BFI zależało, a dzięki nim firma rusza do przodu. Warto pamiętać, że błąd na tym poziomie oznacza kolejnych pracowników spowalniających oczekiwania co do tempa rozwoju firmy, co sprawia, że obie strony są coraz bardziej rozczarowane.

Miewa Pani wątpliwości w trakcie rekrutacji?

Raczej posługuję się wątpliwościami – jeślibym ich nie miała to powinnam się zastanowić nad dalszym wykonywaniem zawodu. Pracuję z ludźmi, a ci są jedną wielką tajemnicą, której nigdy nie będziemy w stanie całkowicie poznać. Jestem psychologiem z wieloletnim doświadczeniem w branży HR, to pomaga mi oceniać kompetencje kandydatów w sposób racjonalny i obiektywny. Z drugiej jednak strony korzystam również z intuicji i jeżeli coś nie daje mi spokoju, na przykład któryś kandydat wbrew twardym danym oczarował mnie, staram się poświęcić mu więcej czasu. Ten „szósty zmysł” wbrew pozorom nie jest niczym nieracjonalnym – to, co odczuwamy jest przetwarzaniem podświadomych informacji, zgromadzonych przez lata doświadczenia. Chodzi o to, że skoro, jakaś myśl lub spostrzeżenie dobija się i nie jest w stanie wyłonić na powierzchnię my powinniśmy chcieć jej poszukać.

HR jest zawsze potrzebny?

Wiele firm radzi sobie bez HR-u tworząc go dopiero, gdy zatrudnienie przekracza 100 pracowników – to nie zawsze jest dobra decyzja. Według mnie wyznacznikiem zapotrzebowania na HR jest strategia rozwoju firmy, która bezpośrednio przekłada się na aspekt personalny. Organizacje coraz częściej decydują się na współpracę z firmami zewnętrznymi, które z równą skutecznością zajmują się polityką personalną.

Z zewnątrz łatwiej o dystans i prawidłową ocenę?

Uważam, że taka perspektywa to atut. W pracy z ludźmi ważne są dystans i obiektywizm w ocenie. Nie można pozwolić sobie na gorące emocje i bliskie relacje, ponieważ działania w obszarze HR to nie tylko sympatyczny proces rekrutacji. Rozwiązujemy konflikty, wystawiamy oceny okresowe i przeprowadzamy zwolnienia, co byłoby trudne bez zachowania chłodnego umysłu. Z drugiej strony w pracy HR-ca bardzo ważne są szacunek i serdeczności wobec ludzi. W końcu pracujemy dla ludzi! Moją misją jest wspierać ludzi w tym, żeby łatwiej i szybciej osiągali swoje cele zawodowe i biznesowe, rozwijali w sobie odwagę i poczucie własnej wartości. Żeby to realizować potrzebne są jednocześnie szacunek i serdeczność oraz dystans i chłodna głowa 🙂

Stawiając na rozwój widzimy, jak wielkim wsparciem dla Zarządu jest współpraca z tak doświadczoną specjalistką HR. W spedycji kompetencje są równie ważne, jak dopasowanie do specyfiki zadań, bo tylko wtedy pracownik i pracodawca mają fun z pracy.

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Po dziewięciu latach wciąż czuję fun

Po dziewięciu latach wciąż czuję fun 2560 1704 BFI

Po dziewięciu latach wciąż czuję fun

Były wielkie marzenia, doskonały garnitur i Skoda rodziców. Był też pomysł i odwaga, aby zacząć je realizować. O dziewięciu latach cennych lekcji, budowaniu zaufania i pewności, że najważniejsze, aby wciąż mieć fun – opowiada Łukasz Perkowski Dyrektor Zarządzający BFI®.

Zacznijmy od początku…

Wszystko zaczęło się w Centrum Przedsiębiorczości w Gdyni od naszej chęci złożenia parafki w Centralnej Ewidencji działalności Gospodarczej (śmiech). W konsekwencji 1 września 2011 roku pojawiliśmy się oficjalnie na mapie przedsiębiorstw. To formalnie, bo mentalnie data oznacza spełnienie marzenia, ponieważ już w liceum widziałem się za biurkiem we własnej firmie. 1 września otworzyłem drzwi do realizacji i po 9 latach sam jestem zaskoczony, jak szybko płynie czas.

Tak, czas płynie, ale Wy z Piotrem dalej piękni i młodzi?

To pewne! Do tego mądrzejsi o kolejne lekcje, jakie daje życie. Dla nas obu biznes jest przede wszystkim wyzwaniem i zmaganiem się z własnymi słabościami. Do punktu, w którym teraz jesteśmy prowadziła droga, która często kręta i pełna dziur na szczęście pozwalała nam utrzymać tendencję wznoszącą.

Ile razy prowadziłeś ciągnik z naczepą?

Nigdy.

Poważnie?

Nie posiadam uprawnień do prowadzenia takich samochodów natomiast niejednokrotnie miałem przyjemność zasiadać w ciągniku siodłowym z naszymi partnerami rozmawiając o tym, gdzie „lecimy” na kolejny załadunek. To oni są ekspertami w tej dziedzinie, my ich wspieramy, jak potrafimy najlepiej. Ja mam za zadanie zorganizować pracę. Ufamy sobie wzajemnie i robimy to co nam najlepiej wychodzi.

O której wpadce nie potrafisz zapomnieć?

Nie kategoryzuję wydarzeń biznesowych jako wpadek. Od wielu lat każdą sytuację traktuję jako lekcję – przez 9 lat odbyłem ich setki, jak nie tysiące. Początkowo było ich sporo, dzisiaj uśmiecham się wspominając tamte czasy.

Opowiadaj!

Na początku działalności umawiałem się na rozmowy z bardzo doświadczonymi kontrahentami. Ja nie miałem w zasadzie nic, ale to nic oznaczało, że nie mam nic do stracenia, czyli okazywało się ostatecznie moją zaletą. Na poważne spotkania podjeżdżałem Skodą Felicią moich rodziców, starając się wyglądać do bólu kompetentnie. To poczucie stylu zawdzięczam mojej mamie i wizytówkę podbijałem zawsze świetnym garniturem. Pamiętam, że druga strona różnie reagowała na młodego gościa, który przez telefon brzmiał bardzo poważnie, a gdy przyjeżdżał zaczynał opowiadać głównie o swoich planach. W tamtym czasie to było wszystko, co mogłem zaoferować. Kilku kontrahentów było w stanie mi zaufać, a ja dziś nie mogę się doczekać jak do naszego biura wpadnę „ja” sprzed 10 lat snujący plany na duży biznes. Będzie ciekawie.

Drugi taki moment jest związany z pierwszym wspólnym przetargiem, który „szyliśmy” z Piotrem. Musieliśmy zorganizować cały kontrakt biznesowy z partnerem, którego dopiero co pozyskaliśmy i wiedzieliśmy, że będzie dla nas strategiczny. Nie mając ku temu żadnych zasobów w postaci aut, formalnego obeznania i doświadczenia, które pozwoliłoby na tak poważne wyzwanie biznesowe. Cały projekt przyszły Zarząd BFI® formował w „skarpetach” w pokoju u moich Rodziców. Nie było lekko.

To jak dokonuje się niemożliwego?

Wiarą w marzenia i chęcią zmiany! Nie mając środków musieliśmy poprowadzić cykl płatności ze strony naszego klienta wobec nas i naszych partnerów wyłącznie w oparciu o zaufanie i krótki termin, co pozwalało opłacić kolejne zobowiązania. Zapięliśmy temat tak, że jeśli cokolwiek by się wydarzyło cały kontrakt by siadł. Pewnie dlatego zaufanie do ludzi, których poznawaliśmy i poznajemy na biznesowej drodze pozostaje dla nas największą wartością, a z drugiej strony takie momenty przypominają mi, że pewne wartości pozostaną z nami zawsze.

Były momenty zwątpienia?

Pewnie, że były, ale to chyba całkowicie normalne. Zawsze fascynowały mnie reakcje umysłu w takich chwilach i przyznaję, że zdarzały się dni, gdy spędzaliśmy z Piotrem wiele godzin rozmawiając o tym, jak po prostu się czujemy. Poczucie, że wokół siebie mam ludzi, którzy nigdy we mnie nie zwątpią bardzo mi pomaga, dlatego staram się im odpłacać tym samym.

Jak mówią, gdy nie słyszysz?

Musiałabyś zapytać Zespołu (śmiech)! Mam w głowie wiele prywatnych rozmów w zaciszu biura, natomiast samo to, że możemy rozmawiać szczerze i prawdziwie o rzeczach nie związanych z biznesem jest dla mnie oznaką zaufania do tego kim jesteśmy, jak prowadzimy firmę i że wspólnie dojdziemy tam, gdzie chcemy.

Tak sobie wymarzyliście te 9 lat? Wszystko zgodnie z planem?

Z perspektywy czasu wiem, że ciężko zaprojektować taką drogę, bo ta jest sama w sobie celem, czymś ciekawym i nieznanym. Działamy w ustalonych ramach, które stale próbujemy przełamywać, a pokonywanie barier traktujemy, jako wielki fun. Trudno powiedzieć, czy 9 lat to długo – Coca Cola została założona w 1892 i jestem ciekawy, co powiedziałoby dziś kolejne pokolenie właścicieli. Niezależnie, czy prowadzisz firmę miesiąc, rok, czy dziewięć to i tak najwięcej radości czerpiesz z tego, że idziesz w nieznane.

Wiesz, gdzie będziecie za kolejne 9 lat?

Na plaży (śmiech). Widzę, że jako organizacja stajemy się z dnia na dzień silniejsi. Kieruję się mottem, aby każdego dnia być o 1 procent lepszym, co z resztą obiecałem mojej żonie w dniu naszego ślubu. Jako firma robimy dokładnie to samo – konfrontujemy pomysły z klientami, partnerami, przewoźnikami. Wsłuchujemy się w ich potrzeby, wyciągamy wnioski, projektujemy plan i wdrażamy zadania. Ten proces zatacza logiczne koło, które z roku na rok się powiększa. Patrząc na dynamikę rozwoju BFI i to, co udało się zrobić zapowiada się ciekawa jazda.

Czego Wam najbardziej życzyć?

Abyśmy cały czas czerpali z pracy fun. To jest bardzo istotne patrząc, ile czasu zajmują zawodowe zobowiązania. Przy takich proporcjach bardzo łatwo jest stracić szczęście płynące z tego, że codziennie otwierasz drzwi biura, witasz się ze wszystkimi, odpalasz kawę i robisz swoją robotę. Tak, życz nam przede wszystkim fun’u!

BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.

Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.

Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.

Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.

Bądźmy w kontakcie

    BFI Sp. Z o.o. Sp. K.
    al. Zwycięstwa 173
    81-521 Gdynia, Polska

    NIP: 5862323399
    Regon: 368414044

    Back to top
    Ustawienia prywatności

    Podczas odwiedzania naszej strony internetowej może ona przechowywać informacje za pośrednictwem przeglądarki z określonych usług, zazwyczaj w postaci plików cookie. Tutaj możesz zmienić swoje preferencje prywatności. Warto zauważyć, że blokowanie niektórych rodzajów plików cookie może mieć wpływ na wrażenia z naszej strony internetowej i usług, które jesteśmy w stanie zaoferować.

    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć kod śledzenia Google Analytics
    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć Google Fonts.
    Click to enable/disable Google Maps.
    Kliknij, aby włączyć / wyłączyć osadzanie wideo.
    Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.