Kradzieże i oszustwa w transporcie drogowym nikogo już nie dziwią. Eksperci tłumaczą, że ma to miejsce na skutek niedoborów kierowców oraz wzrost ilości obsługiwanego towaru. Utrzymujący się mało miły trend oznacza, że na spedytorskim biurku wciąż pali się czerwona lampka – konieczna jest czujność w weryfikacji przewoźników oraz przedstawianych fałszywek licencji transportowych. Do kompletu dochodzą nierzetelni płatnicy i oszuści, którzy z pełną premedytacją nawiązują umowę, wiedząc, że spedytor nie zobaczy ani grosza.
Parasol ochronny i kolejne rozwiązania istnieją – dowodzi tego sprawa gorzowska, której finał zakończył się w sądzie i kosztował lidera grupy, która oszukała 600 firm na kwotę 5 milionów złotych 10 lat więzienia. To światełko w tunelu dla wszystkich poszkodowanych, którzy w obawie o mierne efekty nie podejmują działań mających na celu ukaranie oszustów.
Jeśli taka sytuacja dotyka naszą firmę nie bójmy się działać. Wbrew pozorom czas i tak upłynie, a przynajmniej zdołamy wyjść „na swoje”. Pierwszym zdecydowanym krokiem powinna być zawsze wizyta w komisariacie, w miejscu, w którym zarejestrowana jest działalność. Złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa zapewnia uzyskanie statusu pokrzywdzonego, czyli ten staje się stroną w trakcie postępowania przygotowawczego i ma prawo do złożenia wniosku o naprawienie szkody lub zasądzenie zadośćuczynienia. Ma jednocześnie dostęp do akt oraz jest na bieżąco informowany o jej przebiegu. Kolejne kroki czyni prokuratura – po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia poszkodowany może stać się oskarżycielem posiłkowym w procesie, który ma realny wpływ na przebieg sprawy, możliwość zgłaszania wniosków dowodowych, a także prawo do apelacji od wyroku i do złożenia wniosku o zwrot wydatków poniesionych w związku z toczącym się postępowaniem.
Takie działanie jest komunikatem, że nie ma zgody by nas oszukiwano. Jasne stanowisko branży w sprawie, zdecydowane tępienie wszelkich prób nieuczciwości pozwolą prowadzić biznes bezpieczniej, bo nim komuś zakiełkuje w głowie pomysł, przeliczy czy faktycznie warto.
BFI należy do najszybciej rozwijających się firm w branży transportu, spedycji i logistyki na Pomorzu. Spółka działająca w sektorze TSL skoncentrowała swoją uwagę na skuteczności w dowożeniu rezultatów dbając o najwyższy poziom satysfakcji współpracujących z nią Klientów i Partnerów, dla których realizuje dostawy w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej.
Powstała w 2011 roku w Gdyni odpowiedzialnie i z zaangażowaniem świadczy usługi w trzech kluczowych specjalizacjach: ładunków sypkich, spaletyzowanych towarów neutralnych oraz w transporcie kontenerów morskich przy wykorzystaniu floty 150 samochodów własnych i kontraktowych.
Największym sukcesem BFI jest 30 osobowy zespół zaangażowanych specjalistów – doświadczonych i skutecznych w przewozach całopojazdowych, w transporcie kontenerów i specjalistycznych ładunków ADR w tym towarów sypkich z wykorzystaniem ruchomych podłóg i ładunków wymagających transportu w temperaturze kontrolowanej; zapewniając Partnerom najwyższy poziom obsługi, dzięki wiedzy wspartej technologią i nowoczesnym sprzętem.
Założycielami BFI są pan Łukasz Perkowski i pan Piotr Ostromęcki.