Lada moment stacja benzynowa będzie miejscem dla wybranych. Rosnące z dnia na dzień ceny paliwa powodują, że idziemy na absolutny rekord wraz chwilą przekroczenia granicy 6 złotych za litr!
Jeśli ktokolwiek wierzy w zmianę, jest w błędzie. Analitycy z e-petrol udowadniają, że historia lubi się powtarzać – podobna sytuacja miała miejsce w 2013 roku, kiedy to zrównały się ceny benzyny i diesla.
Podwyżka od podwyżki najprawdopodobniej stanie się naszą codziennością, ponieważ rząd nie ma w planach obniżenia akcyzy na paliwo w ramach programu Polski Ład. Jedynym, na co niektórzy z radością mogą czekać są dopłaty do paliwa rolniczego, które w myśl najnowszego projektu obejmą polską wieś.
Koncepcja powoduje, że branża transportowa musi zmierzyć się zagadką dotyczącą rentowności swoich działalności, ponieważ ceny paliw podobnie, jak energii są istotnym elementem strategii oferowanych usług. Chociaż o stawkach decydują ich producenci i importerzy, trudno nie wspomnieć, że w litr, za który przychodzi nam zapłacić wpisane są akcyza, opłata paliwowa, podatek VAT, opłata emisyjna i własny pomysł na marżę, który sprawia, sprzedaż paliwa pod tą samą marką może się znacznie różnić lokalnie.
Czy docelowo zamierzamy „zawalczyć” o 7 złotych za litr? Jest to możliwe, bo jeśli jak wskazuje e-petrol na przestrzeni tygodnia stawka rośnie nawet do 10 groszy, to opierając się na najprostszym działaniu matematycznym zostajemy natychmiast odarci ze złudzeń!